Rozlokowana policja wojskowa (parlamentarzyści)

LSA ANACONDA, IRA - Prawie nie ma dnia, kiedy żołnierze 341. Kompanii Wojskowo-Policyjnej nie doświadczyli jakiejś wrogiej działalności.

"Chcemy nazywać się" członkami bojowymi "- powiedział sierżant Mark Estes z 341. jednostki rezerwy armii z San Jose, Calf." ... To, co robimy, utrzymuje nas na palcach każdego dnia ".

341. ma za zadanie oczyszczenie i monitorowanie głównej trasy zaopatrzenia z obszaru logistycznego Anaconda na południe do granicy obszaru 1. Dywizji Pancernej.

Co to oznacza, mówi Estes, "... otrzymuje informacje o około 6:30 rano, a następnie kieruje trasę do naszego punktu kontrolnego, szukamy wrogich działań, personelu wroga lub tych, którzy wyglądają nie na miejscu z poprzednich serii". Estes powiedziała, że ​​kiedy podróżują po trasie i są pewni, wracają do dowódców konwoju i informują ich, że jest bezpieczna. Ale ich praca nie kończy się na tym.

"Po zakończeniu konwoju zatrzymujemy się na trasie i czekamy na kłopoty" - powiedział Estes. "Prawie codziennie coś dzieje się na trasie i musimy być blisko, aby zareagować." "Coś", powiedział Estes, jest czymkolwiek, od Improwizowanych Urządzeń Wybuchowych , lub IED, do strzelania z broni strzeleckiej lub granatników z napędem rakietowym po awarie pojazdów.

"Irakijczycy znają nasze trasy i ukrywają IED na tym i na innych szlakach dostaw niemal codziennie" - powiedział Estes. "IED to jeden z największych problemów, stają się coraz bardziej wyrafinowane i bardziej śmiercionośne.

Czasami nie możesz nawet stwierdzić, czy IED jest kawałkiem gruzu, czy czym on jest. "

Personel wroga wykonał prawie wszystko, co można sobie wyobrazić przy pomocy IED - powiedział Estes.

"Pogrzebią ich wzdłuż drogi lub ukryją pod martwym zwierzęciem na drodze" - powiedział. "Gdy jedziemy trasą, próbujemy pozostać na środku drogi.

Większość IED, których doświadczyliśmy, była po jednej lub drugiej stronie. "

Jeśli posłowie znajdą coś podejrzanego na trasie, wrócą do swojej kwatery głównej i zatrzymają ruch. Zatrzymywanie ruchu na głównej trasie zaopatrzenia lub MSR jest jak przesuwanie piasku widelcem. Miejscowi zatrzymają się na krótki czas, aż staną się niecierpliwi. Jeśli ruch nie ruszy się w krótkim czasie, zrobią wszystko, aby obejść blokadę.

"Czasami, jeśli z jakiegoś powodu zatrzymaliśmy ruch, Irakijczycy przejdą na przeciwległy pas i podróżą w niewłaściwym kierunku" - powiedział Estes. "Nie zdają sobie sprawy, że to, co robimy, stara się chronić ich tak samo, jak naszych żołnierzy, nie chcemy nikogo skrzywdzić, co jest smutne, że to oni powodują to przez swój własny lud".

Spc. Juan Cruz II, policjant wojskowy, często jest gotowy na broń szturmową drużyny lub SAW w wieży HUMVEE . Jednak Cruz nie zawsze podróżował MSR z patrolami.

"Moja oryginalna praca dla firmy to specjalista ds. Zaopatrzenia " - powiedział Cruz. "Ale jesteśmy krótkowzroczni i potrzebujemy siły roboczej, więc kiedy mój pierwszy sierżant poprosił o ochotników, powiedziałem" tak ". Według Cruza, zanim jeszcze udał się na patrol, został przyspieszony przez swoich kolegów żołnierzy.

" Robienie patrolu różni się znacznie od siedzenia w pomieszczeniu zaopatrzenia" - powiedział Cruz. "Pracujemy jako zespół i obserwujemy siebie nawzajem, teraz wolałbym być na patrolu z moją drużyną niż robić papierkową robotę, chociaż to trochę niebezpieczne, to sprawiło, że czas tutaj idzie o wiele szybciej. Czuję, że robię różnicę tutaj. "

"Nie każdy dzień jest dobry" - powiedział Cruz. "Niektóre dni są tutaj świetne, kiedy my (US Forces) schwytaliśmy Saddama Husseina, niektóre dni są długie, a inne krótkie, staram się być tak zajęty, jak tylko potrafię."

Cruz powiedział, że nie może się doczekać powrotu do domu i spotkania się z rodziną. Cruz otrzymał telefon, do którego przyleciał do Iraku na tydzień przed swoim ślubem.

"Zostałem zmobilizowany dzień po ślubie ", powiedział Cruz. "Kiedy dostaję wolny czas, dzwonię i rozmawiam z moją żoną, to było dla niej bardzo trudne, ale robi się dobrze, zwłaszcza, że ​​wie, kiedy będę w domu."

Dobrze, według Cruz'a, jest to, że Irakijczycy zaczynają się zmieniać.

"Ci ludzie są silni," powiedział Cruz. "Mieli po prostu kiepskiego przywódcę, który ich nie obchodził, zaczynają zdawać sobie sprawę, że jesteśmy tu, aby im pomóc, wszystko jest coraz lepsze, kiedy zatrzymujemy się na poboczu i widzimy uśmiechy dzieciaków Twarze są niesamowite, wiemy, że od tak dawna się nie uśmiechali.

Więcej o wojskowych wdrożeniach