HEDDA CZERWONY WIEDEŃ

Wikimedia Commons

Wspólne operacje nie są tutaj nową koncepcją. To sposób na życie dla wielu jednostek na bazie. Ale w przypadku nowej generacji operatorów Połączonych Sił Powietrznych, w tym tygodniu wspólne ćwiczenie wymuszonego wjazdu było szansą na oderwanie się od ziemi - dosłownie.

Lotnicy są częścią jednostek szybkiej inżynierii szybkich inżynierów mechaników szybkich, lepiej znanych jako Red Horse. Pochodzą z Nellis Air Force Base, Nev., Hurlburt Field, Fla. I Langley AFB, Va.

Ich zadaniem jest szybka ocena i naprawa pasów startowych. Ale w przeciwieństwie do innych zespołów Czerwonego Konia, ci lotnicy wkraczają w walkę z armią.

Załoga zespołu Red Horse podczas wspólnego ćwiczenia ma uczestniczyć w zajęciu lotniska przez żołnierzy z 82. Dywizji Powietrznodesantowej w Fort Bragg, NC, a następnie oczyścić i naprawić lotnisko wraz z inżynierami armii. Ich praca przygotuje grunt dla lądowania C-17 Globemaster III, przynosząc wsparcie i zaopatrzenie w obsługę bazy lotniczej.

Ćwiczenie to model tego, co zespoły Red Horse będą wykonywać w niedalekiej przyszłości.

"Ci faceci byliby w punkcie włóczni", powiedział major Kevin Brown, szef inżynierii 82. Dywizji Airborne w armii. "Kiedy spadają na spadochronie, nie mają luksusu posiadania policji bezpieczeństwa lub posiadania innych aktywów, które zwykle kojarzą się z rozwiniętym lotniskiem. Wyjeżdżają w las, do niezagospodarowanego lub odległego lotniska i bazują głównie na własnej zdolności przetrwania i umiejętności w zakresie rzemiosła, a także na umiejętnościach technicznych, które pozwolą na uruchomienie pasa startowego. "

Jednostki Czerwonego Konia zostały aktywowane w 1966 roku podczas wojny w Wietnamie, kiedy Sekretarz Obrony Robert McNamara poprosił Siłę Powietrzną o stworzenie własnego zespołu budowniczego walki.

wyszkoleni, aby być samowystarczalną siłą w odległych, odkrytych kościach i prawdopodobnie zagrożonych środowiskach w dowolnym czasie, w dowolnym miejscu i dowolnej gałęzi wojskowej.

Ich specjalnością jest budowa drogi startowej, budowa rampy, konserwacja i naprawa.

Dzięki elastyczności zespołu mogą wypełnić praktycznie wszystkie role inżynierów cywilnych. Poprzednie zadania obejmowały remont pomieszczeń mieszkalnych w byłych bazach talibów w Afganistanie, budowę stacji przeciwpożarowych i hangarów, wymianę wież kontrolnych ruchu lotniczego, budowę pralni, a nawet nawierzchni koszykówki.

Elastyczność i różnorodność Red Horse sprawiły, że są naturalnym wyborem dla nowej koncepcji lotnictwa cywilnego.

RED HORSE w powietrzu został pobudzony wizją szefa sztabu gen. Johna Jumpera, opartego na jego doświadczeniach z amerykańskich sił powietrznych w Europie, a trzy zespoły powstały w 2002 roku.

Drużyny Airborne RED HORSE znacznie różnią się od pozostałych tradycyjnych eskadr bojowych RED HORSE, ponieważ ich członkowie są wykwalifikowani w lotnictwie i używają znacznie lżejszego specjalistycznego sprzętu. Członkowie zespołu ARH uczestniczą również w 13-dniowym kursie Army Air Assault, aby nauczyć się jak ładować swój sprzęt i zejść z helikopterów.

Zespoły ARH biorą 21 tradycyjnych członków RED HORSE i powiększają ich o sześciu strażaków, sześciu techników utylizacji broni wybuchowej, dwóch ekspertów od chemii i biologii, a także personel sił bezpieczeństwa, w razie potrzeby.

Mężczyźni i kobiety, którzy tworzą zespół ARH, zgłaszają się ochotniczo z tradycyjnych jednostek i muszą być wykwalifikowani fizycznie.

Podczas gdy program rozwijał się przez ostatnie kilka lat, lotnicy szkolili się. Uczęszczali do szkoły lotniczej w Fort Benning w stanie Georgia. Nauczyli się umiejętności taktycznych, które były potrzebne, aby mogli pracować razem z odpowiednikami w armii.

"Ilu facetów w Siłach Powietrznych robi to?" - zapytał Staff Sgt. Mark Gostomski, 99. Dywizjon Inżynieryjny, jeden z 33 lotników uczestniczących w ćwiczeniu.

"Siły Powietrzne oferują bogate doświadczenie i wiedzę w zakresie napraw lotnisk i budowy lotnisk. Posiadamy również bogactwo wiedzy taktycznej, więc w zasadzie łączymy tych dwóch we wspólną współpracę wysiłków "- powiedział major Brown.

Pomysł nie polega na przejęciu żadnej z prac, które armia już posiada w swoich jednostkach, ale na wzmocnieniu tych jednostek specjalnościami Sił Powietrznych.

"Są skonfigurowane do szybkiej oceny i naprawy pasa startowego" - powiedział kapitan Brent Legreid, menadżer projektu Red Horse z powietrza. "Oprócz tego, ponieważ mają hydraulików, elektryków i inne osoby, mogą również dokonać dobrej oceny obiektów w bazie lub w okolicy w celu ustalenia, czy infrastruktura jest w stanie obsłużyć większe siły następcze . To jest coś, czego armia nie ma w swoim korpusie powietrznym.

Chociaż lotnicy twierdzą, że różnice między siłami powietrznymi a kulturami armii mogą sprawić, że współpraca będzie wyzwaniem, powiedzieli także, że wynik jest tego wart.

"To przełomowa okazja, aby zobaczyć, dokąd zmierza lotnictwo" - powiedział Staff Sgt. Thomas Cooper, 823. eskadra sił bezpieczeństwa. "Byli bardzo otwarci na nas. Wkraczamy, aby pokazać, co potrafimy i pokazać, że możemy zmniejszyć obciążenie. "